Kryzys środowiskowy to temat, który wciąż budzi skrajne emocje. Jak tak naprawdę prezentuje się stan obecny i jakie są Pana zdaniem perspektywy, szczególnie w odniesieniu do przedsiębiorstw?
Robert Sulich: Trzeba zacząć od tego, że poza Polską właściwie nikt już nie kwestionuje faktu globalnego ocieplenia i tego, że jest ono wywołane aktywnością człowieka. W Polsce możemy mieć wrażenie, że rozwiązania mające przeciwdziałać temu zjawisku forsują jedynie instytucje Unii Europejskiej, podczas gdy aktywne działania w tym zakresie podejmują wszystkie regiony świata, w tym na przykład Chiny, którym w naszym kraju niesłusznie przypisuje się ignorowanie globalnego ocieplenia i przeciwdziałania jego skutkom. Warto też powiedzieć, że świat nauki już dawno wskazał, iż biznes jest odpowiedzialny za 70% emisji gazów cieplarnianych. W odpowiedzi na to tysiące przedsiębiorstw z całego świata, w tym najbardziej rozpoznawalne globalne marki, od wielu lat samorzutnie raportują swoje emisji, plany ich redukcji i efekty tych działań.
Aby skutecznie przeciwdziałać konsekwencjom kryzysu środowiskowego, niezbędne są rozwiązania ponadnarodowe. W odpowiedzi powstał Europejski Zielony Ład. Proszę powiedzieć – jakich inwestycji wymaga to od polskich firm?
Robert Sulich: W 2015 roku podpisano Porozumienie Paryskie, w którym ponad 190 krajów przyjęło, że aby nie dopuścić do niekontrolowanej katastrofy w skali świata, należy zatrzymać globalny wzrost temperatury na poziomie poniżej 2°C i podjąć wszelkie działania środki, aby zatrzymać je na poziomie nie wyższym niż 1,5°C w stosunku do epoki przedprzemysłowej. Aby to osiągnąć, ustanowiono cele redukcji emisji: jej zmniejszenie o 55% w stosunku do 1990 r. oraz osiągnięcie całkowitej neutralności do 2050 roku. Te cele wydają się bardzo radykalne, ale na drugiej szali leżą katastrofalne zmiany w całym ekosystemie, które do końca tego wieku mogą zagrozić istnieniu życia na ziemi w takim układzie, w jaki je dziś znamy. Naukowcy z całego świata są zgodni, że eksploatacja zasobów globu w taki sposób, jak przez ostatnie 200 lat doprowadziła nas na skraj katastrofy. Wspomniane wcześniej cele redukcji emisji przyjmuje zdecydowana większość krajów świata (czasem horyzont jest wcześniejszy, czasem późniejszy, jak w przypadku Chin, które chcą całkowitą neutralność osiągnąć w roku 2060). Trzeba powiedzieć, że za zdecydowaną większość światowych emisji odpowiadają Chiny, Stany Zjednoczone i Unia Europejska i to głównie na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za skuteczne wdrożenie odpowiednich działań. Ale prawdą jest też, że najbardziej radykalne działania proponuje właśnie UE. Europejski Zielony Ład to zestaw środków, do których można użyć określenia „kij i marchewka”. To z jednej strony – wchodzące w życie dyrektywy i rozporządzenia, na przykład dyrektywa CSRD nakładająca obowiązek wdrożenia tzw. raportowania niefinansowego (znanego również jako ESG), z drugiej – potężna dawka funduszy (w obecnej perspektywie to 30% całości), które mają wspierać wszelkie działania dekarbonizacyjne. Można chyba przyjąć, że to kierunek na lata, jeśli nie dziesięciolecia, i to kierunek bezalternatywny.
Ekologistyka – u naszych Klientów to często recykling i ponowne wykorzystanie materiałów (np. opakowań). Niezależnie od odpadochłonności, wskaźnikiem oceny ekologistyki może być wydajność energetyczna oraz ślad węglowy.
dr Aneta Pluta-Zaremba: Recykling jest jedną z tak zwanych R-strategii, opisujących zestaw działań z zakresu Gospodarki o Obiegu Zamkniętym (GOZ). To pojęcie oznacza konieczność takiego użytkowania dostępnych na Ziemi surowców, aby wykorzystać każdą możliwość dla pozostawienia ich w funkcjonalnym obiegu tak długo, jak to możliwe. Dlatego ważne jest, aby w pierwszej kolejności podjąć działania zmniejszające zużycie zasobów lub ponowne ich użycie, zanim poddamy je recyklingowi. Stąd potrzeba wprowadzania innowacji ukierunkowanych na ponowne użycie produktów (np. sprzedaży second hand) i opakowań (Reuse), ich naprawianie (Repair/Renovate) lub wykorzystanie produktu, lub jego części do produkcji innego dobra (Remanufacture). Recykling jest ostatnim etapem, w którym odzyskujemy surowce, ze zużytych produktów po to, aby je wykorzystać do produkcji nowych wyrobów. Co więcej, wykorzystanie surowców wtórnych, zwłaszcza rzadkich zasobów, pozwoli zmniejszyć zależność od zagranicznych źródeł dostaw. Pandemia Covid-19, potem najazd Rosji na Ukrainę pokazały, jak to jest ważne w obliczu zagrożenia przerwaniem globalnych łańcuchów dostaw. Dziś jest ewidentne, że dostępność w Europie wielu strategicznych surowców jest bardzo ograniczona i bez radykalnych działań przemysł europejski czeka całkowita zapaść. Trzeba na koniec powiedzieć, że w każdej R-Strategii kluczowa jest właśnie logistyka (można ją też nazwać ekologistyką), znamy prognozy mówiące, że do przebudowy gospodarki w duchu GOZ niezbędne jest zaangażowanie operatorów logistycznych, a ich rola znacząco wzrośnie.
A czym tak naprawdę jest dekarbonizacja?
Robert Sulich: Najprościej rzecz ujmując dekarbonizacja to takie działanie, które kończy wykorzystywanie przez ludzkość wszelkich węglowodorów (węgiel, ropa naftowa, gaz ziemny), których spalanie wprowadza do atmosfery gazy cieplarniane, przede wszystkim CO₂, powodujące wzrost globalnej temperatury. Katalog takich działań jest bardzo szeroki i dziś z pewnością można powiedzieć, że globalna zmiana kierunku rozwoju cywilizacji przyniesie mnóstwo nowych technologii, służących właśnie skutecznej dekarbonizacji. A na dziś to z pewnością: odejście od spalania węglowodorów, zastąpienie źródeł produkcji energii elektrycznej przez odnawialne źródła energii (OZE), zastąpienie silników samochodowych napędzanych produktami ropopochodnymi silnikami elektrycznymi lub wodorowymi, wszelkie działania optymalizujące zużycie energii, produkcja żywności w sposób, w którym ograniczamy zużycie wody, nawozów sztucznych i emisji metanu czy CO₂ i wiele innych. Zapraszamy do nas przez zielonetransformacje.pl. Naszą misją jest między innymi wspomagać przedsiębiorstwa w wyborze i realizacji strategii dekarbonizacji.
Jak obliczyć ślad węglowy organizacji? I co ważne, jak nim zarządzać? Teoretycznie takie obliczenie może wykonać każda firma samodzielnie.
dr Aneta Pluta-Zaremba:Stosujemy tu metodologię GHG Protocol, która jest metodologią przyjętą globalnie. Trzeba jednak wskazać na dwie bardzo istotne okoliczności. Po pierwsze – metodologia ta jest w ciągłym rozwoju, trzeba śledzić na bieżąco wprowadzane zmiany, aby raport, który opublikujemy był wiarygodny. Już teraz dzięki organizacjom takim jak CDP czy SBTi największe światowe firmy publikują swe raporty dotyczące zarządzania zrównoważonym rozwojem. Raporty te są uważnie analizowane przez rynki finansowe i potencjalnych inwestorów, którzy chcą angażować swój kapitał w zrównoważone przedsięwzięcia. Banki i inne podmioty ze świata finansów już obecnie są zobowiązane do ujawniania swoich portfeli inwestycyjnych pod kątem udziału w nich przedsiębiorstw spełniających kryteria tzw. taksonomii, czyli działania zgodnego z zasadami zrównoważonego rozwoju. Z każdym rokiem coraz bardziej atrakcyjne będę te podmioty, które skutecznie przejdą zieloną transformację. Jest też druga niezwykle ważna okoliczność: wchodząca w życie dyrektywa CSRD wprowadza obowiązek tzw. raportowania niefinansowego (znanego też jako ESG). Brak raportu, błędy lub fałszywe dane będą obciążone takimi sankcjami, jakie znamy z analogicznej sprawozdawczości finansowej (sankcje karne lub finansowe). Obowiązek ten będzie dotyczył bezpośrednio kilkudziesięciu tysięcy przedsiębiorstw w Unii Europejskiej, ale ich raportowanie będzie wymagało przedstawienia także danych przez dostawców surowców, produktów czy usług w łańcuchach wartości firm zobligowanych do raportowania Zakresu 3. Potencjalnie więc obowiązek ten obejmie ogromną większość świata biznesu, w tym małe i średnie przedsiębiorstwa. Obliczenia, zwłaszcza dla Zakresu 1 i 2, każda firma może wykonać samodzielnie. Jednak przy obecnych modelach biznesowych opartych na wynajmie wielu aktywów istotne jest przypisanie działań i ich emisji do odpowiednich zakresów. Aby to zrobić, należy zapoznać się z wytycznymi i regulacjami. W tych działaniach wspieramy naszych klientów.
Czy w Państwa opinii raport emisji gazów cieplarnianych ma znaczenie dla kontrahentów przedsiębiorstwa?
dr Aneta Pluta-Zaremba: Zdecydowanie. Już obecnie wielu polskich przedsiębiorców jest pytanych o ślad węglowy przez swych partnerów biznesowych z zagranicy, którzy już teraz wprowadzają w życie zasady należytej staranności. Są też przypadki rozpisywania przetargów, w których raport emisji i plan ich redukcji są wymogiem koniecznym uczestnictwa. To zjawisko będzie tylko narastać. Ale jest też pozytywny scenariusz – strategia konkurencyjności klimatycznej. Zainteresowanych zapraszamy po więcej informacji do nas.
Podsumowując, Panie Robercie – proszę powiedzieć, jak prezentuje się Polska na tle Europy?
Robert Sulich: Jesteśmy zdecydowanie zapóźnieni. Produkujemy energię elektryczną o przeważającym komponencie węglowodorowym. To powoduje, że emitujemy ogromne ilości CO₂, ale też coraz więcej płacimy za prawa do emisji, które z każdym rokiem są droższe. Droższy prąd to mniejsza konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Po drugie, a może przede wszystkim — nasza świadomość nadciągających zmian jest bardzo ograniczona a ich wdrożenie to działania wielomiesięcznie lub nawet wieloletnie. Obawiam się efektu kuli śnieżnej… Ilustracją tego zjawiska może być zamieszanie z ustawą wprowadzającą system kaucyjny, a zmiany takie powinny być komunikowane z dużym wyprzedzeniem i dyskutowane z zainteresowanymi środowiskami biznesowymi.